Friday, September 4, 2009

spanko is coming

dlaczego jeszcze jest piatek, ja sie pytam? obmyslilam plan na skrocenie tego weekendu, zeby szybciej nadszedl czas odjazdu. no bo mam jakis atak niesmialosci, wszyscy sa z anglii i australii i sa zajebisci i ciagle pija i glosno mowia i zyja na korytarzu, a ja jakos nie jestem ostatnio (od trzech dni dokladnie) w takich klimatach. wiec dzis, jesli moj kolega rafael (nawiasem mowiac, dobrze ze nie obejrzalam jego zdjec przed polubieniem go, na wiekszosci jest polnagi) przyjdzie dzis po mnie, zeby isc potanczyc, mam plan dlugo potem spac, zjesc sniadanie (ach darmowe sniadania w hostelach, moge jesc i jesc i jesc), a potem isc na zakupy i dlugo siedziec na bezpiecznym skwerze na ipanemie, i sie na razie nei ujawniac, bo po co. jutro byc moze przy odrobinie szczescia udam sie do wielkiej faweli, a przy nastepnej odrobinie cala z niej wyjde. a jesli w ogole bedzie szalenczo, potem sie spotkam z marcela, i szysbko pojdziemy sie upic i potanczyc, a niedziela to spotykanie sie z chlopakami (moimi, czyli tymi z faweli), i spanie. chyba ze zachoruje juz na serio. ale o tym na razie nie myslimy. wiem, ze to przenudne, czytac plany kogos kto nie ma planow, ale nie mam z kim porozmawiac z powodu wyzej wspomnianej niesmialosci. tak strasznie chce do domu. pewnie kiedy zobacze pierwszy raz przepychajaca sie rumunke w tramwaju numer 9, przestane tesknic, ale na razie wszystko jest takie ojeju.

No comments:

Post a Comment