Monday, July 20, 2009

jak spedzilam weekend

moja mama zadzwonila do mnie w srodku nocy (brazylijskiej i polskiej). ciekawe dlaczego. nie pamietam ani slowa poza tym ze powiedzialam ze nie podoba mi sie za bardzo, a ona poiedziala no to wroc do domu, a ja zaczelam mowic cos o argentynie. ale generalnie moze to byl sen. ciezko mi bylo mowic po polsku bo gardlo mi sie nieco przestawilo! ohydne!

w rio nie bylo tak super, o nie. poszlismy na koncert w piatek i owszem to bylo super, bo ten chlopiec autstralijczyk byl wrecz szalony, i spiewal na ulicy. zapomnialam ze moja ulubiona piosenka do spiewania na ulicy jest ostatnio forever young, ale kiedy chcialam mu to powiedziec zniknal i juz sie nie pojwil, tak to juz jest w rio. ale bylo fajnie.

pojechalismy z jorge z sierocinca na te skale z figura Chrystusa, i obiecuje wam, nic wiecej ze zwiedzania tego lata (lub tej zzimy). kurcze! kolejki! musialam wlezc na czubek gory sama bo kolejka do vana ciagnela sie prawie kilometr! a na samym szczycie byla chmura, ahahahaha! ale bylo ok. a potem przeszlam z jorge wszystkie plaze swiata analizujac swoja sytuacje (jest najcierpliwszym czlowiekiem na swiecie po kasi beck, mojej mamie i izranie z malezji). i na razie jest ok. melissa dala mi tydzien na podjecie decyzji, ja tez sobie tyle dalam, ale - excuse me - kurwa, jak mam podjac te pierdolona decyzje, jesli ten durny dom jest nieskonczony a mieszkanie z ta rodszina juz mnie niesamowicie denerwuje? ja sie pytam?

a backpackerzy sa wszedzie tacy sami. to fenomen! pod wulkanem w nikaragui, w okiedokie w warszawie i na ulicy hosteli w rio! czy to nie jest przenudne?

1 comment:

  1. ogólnie ostatnimi czasy ludzie są przenudni,każdy taki sam,ale się nie daj,daj sobie ten tydzień,i może się samo rozwiąże...
    love

    ReplyDelete